Ads 468x60px

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wtorek, 8 października 2013

Krucjata przeciw ciężarnej.

30 tydzień ciąży.
Brzuch coraz bardziej widoczny, już nie da się ukryć, że jestem przy nadziei (a i zamiarów takich nie mam!). Gdy pewna część rodziny dowiedziała się, że oczekuję pierworodnego, nastała fala pytań. Pytań o pejoratywnym wydźwięku. Pytań, które osądzały i narzucały odpowiedź.
Niekorzystną dla mnie oczywiście.
"A ona z tym Mariusz jest po ślubie?" - przecież dobrze wiedzą, że nie mamy ślubu, po co więc starania mające na celu podkreślenie faktu, że to nieślubne dziecko?
"Jak to tak, bez ślubu chcą?" - ano, jak widać!
"A czy oni są gotowi?" - nie ciotkom moherowym to osądzać
"23 lata?! Nie za młoda na dziecko?!" - za młoda według kogo?


źródło: http://www.se.pl


Pytań takich pojawiało się mnóstwo. Oczywiście nie były skierowane do mnie bezpośrednio, tylko za plecami, a odpowiadać miały moja mama z babcią. Żadna z moherowych ciotek nie skonfrontowała swoich obaw, trosk czy zmartwień ze mną.
Aż do wczoraj.

Ewidentnie przegięłam. Pojechałam po bandzie na tyle, że trzeba było w końcu zareagować.
Nie dość, że mam dopiero 23 lata, wyprowadziłam się z domu od matki, która biedna teraz mieszka sama, mieszkam z mężczyzną i to be ślubu, w dodatku jestem w ciąży, to jeszcze mam czelność przychodzić do kościoła i nie brać komunii!
O tak, zawrzało wczoraj w kościele.

Cała sytuacja miała miejsce po mszy świętej w intencji mojego zmarłego w tym roku ojca.
Nie wiem kto zamówił mszę, jacyś jego znajomi z Niemiec.
Nieistotne.
Chodzę do kościoła, jakoś się tam tym wszystkim interesuję, od całkiem niedawna, ale staram się być chrześcijaninem, który coś niecoś wie. 
Między innymi wiem, że nie żyję do końca w zgodzie z naukami jakie daje nasz Kościół.
Za nic w świecie w obecnej sytuacji nie dostałabym rozgrzeszenia od księdza.
Po pierwsze, za mieszkanie bez ślubu, a po drugie, za spłodzenie dziecka przed ślubem.
I nie oburzam się za to, nie chodzę naburmuszona, nie przeklinam na księży.
Akceptuję to i mimo wszystko uczestniczę w mszach, jednak bez przyjmowania komunii świętej.

Tak więc i wczoraj nie poszłam do komunii.
Przyczyna i skutek wiadome, można rzec, że widoczne gołym okiem :)
Po mszy jednak podeszła do mnie moherowa ciotka
"A Ty Martusiu nie poszłaś do komunii na mszy za Twojego ojca?" - eeee yyy, krótko wyjaśniłam, że żaden ksiądz mi rozgrzeszenia nie da i iść do komunii nie mogę.
"Nie wygłupiaj się! Wszyscy patrzą trzeba iść do komunii, później głupio gadać będą!".

Pogadała i poszła.
Hipokryzja nie ma granic.
Albo głupota raczej.

Ciotka i ludzie, którzy "patrzą i głupio gadają" ponad Bogiem?
Ludzie, na jakim my świecie żyjemy!

9 komentarzy:

  1. Nie przejmuj się ciotkami, Ty lepiej od nich wiesz co jest dla Ciebie dobre:) A swoja drogą to dziwna sytuacja bo znam osoby, które bez ślubu chodzą do kościoła i nikt nie podchodzi do nich w ten sposób...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czas temu, z dwa lata temu, postanowiłam sobie, że wprowadzę w życie trochę więcej egoizmu i przede wszystkim zapytam siebie, przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, czego chcę i czy nikomu tym samym nie szkodzę :) Działa!

      Usuń
  2. To się nazywa właśnie "własna interpretacja PŚ"...

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, no niestety, wszyscy ludzie, wszystko wiedza lepiej i lubią oceniać innych:(

    a teraz pomyśl co będzie po urodzeniu dziecka
    życzę więc dużo siły i trochę ignorancji na te komentarze:)

    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie nie ulegam prośbom wszelkim, namowom. Egoizmu się uczę, żeby później z Dzieciątkiem nie mieć problemów i żeby mi się byle która ciotka nie wtryniała :)

      Usuń
  4. u mnie jest podobnie, mam 23 lata, niedawno urodzilam dziecko, nie mamy slubu a dziecko planowalismy i nikomu nic do tego, takze nie ma co sie przejmowac glupim gadaniem . zapraszam do nas

    OdpowiedzUsuń
  5. a na mnie gadaja ze do kosciola nie chodze. nie przejmuj sie ludzie sa dziwni.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie krucjata zacznie sie jak babcia dowie sie ze jestem w ciazy. Na razie mam ukrywa to przed nia;]

    OdpowiedzUsuń
  7. O, jesteśmy w tym samym wieku :) A na kiedy masz termin? Bo chyba też jakoś podobnie :) Zazwyczaj gdy nie znam to nie oceniam, ale... co za wredne baby!!!! No patrz: trzymają się usilnie staroświeckiego przeświadczenia że bez ślubu to dziecka nie wypada, że mieszkać z mężczyzną nie wypada itd. A staroświeckiego obyczaju mówiącego że 17-18 lat to już dobry wiek na dziecko to nie uznają... A przecież kiedyś takie były czasy. Moja babcia zaszła w ciążę w wieku 18 lat i to było normalne, w końcu to świetny wiek na dziecko. Ale nie, Twoich ciotek 23 lata to zły wiek na ciążę. To jaki wiek dobry? 30-40, a może 50, co? Zacofanie i ciemnota! Znów mi ręce opadają... Co do kościoła - my nie jesteśmy wierzący, wiadomo to od dawna, wzięliśmy ślub gdy byłam już w ciąży - już wcześniej to planowaliśmy, po prostu starania o Maleństwo nam jakoś szybko poszły ;) Na szczęście nie słyszałam pretensji i głupich komentarzy że ślub przez dziecko, bo chyba bym rozszarpała... No ale oczywiście nasłuchałam się od mojej babci że czemu tylko cywilny, czy nie możemy wziąć kościelnego. No i jako że jestem pyskata odpowiedziałam, że przecież wiadomo że już od podstawówki nie wierzę w Boga, M. też nie jest wierzący, więc po co to gadanie.

    OdpowiedzUsuń

 

Sample text

Sample Text

Sample Text