Ads 468x60px

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 10 października 2013

Lista wyprawkowa - a co mnie to obchodzi?

Gdziekolwiek wejdę, na bloga czy forum o tematyce około ciążowej znajdę to samo - lista wyprawkowa.
Czy cholera każda matka, ta doświadczona czy przyszła, musi zrobić sobie zdjęcie tego co ma?
Musi przepisać ze swojego kajeciku listę czego jej brakuje?
Musi chwalić się, że wkładki laktacyjne już ma, ale podkładów poporodowych jeszcze nie?
Kto to czyta?
Kto ogląda stertę ciuchów, zabawek rozłożonych na dywanie, stole, gdziekolwiek?




Ano oglądają. A raczej oglądamy.
My, przyszłe mamuśki.
Nie wiem jaki jest fenomen tego zjawiska, to po prostu wciąga.
Gdy tylko widzę, że dana osoba na blogu ma w zanadrzu posta ze słowem "wyprawka" w tytule, to już za sekundę, za chwilunię będę tego posta czytać i przypatrywać się zdjęciom.
Uwielbiam to.
Może dlatego, że czerpię inspirację, porównuję z moją (jeszcze) skromną wyprawką, dochodzę do tego czego mi brak, a co na pewno mi się nie przyda.

Przyszłe matki wiedzą ile radochy sprawia fakt kompletowania.
Chodzenie po sklepach z akcesoriami dla niemowlaków, szukanie w internecie okazji.
Mnie najbardziej cieszy zakup przez internet i czekanie na paczkę.
Na widok kuriera cieszy mi się mordka.
I im bliżej skompletowania całej wyprawki, tym bardziej tęsknię za tym czasem z 5-6 miesiąca ciąży, gdy codziennie coś nowego przychodziła, gdy byłam w ferworze wyszukiwań ciekawych (i przede wszystkim przydatnych!) rzeczy :)

3 komentarze:

  1. Już myślałam, że będziesz psioczyć, ze masz dość takich postów. :)

    ja bardzo żałuję, ze w ciąży nie prowadziłam bloga i nie pisałam na forum, wiele rzeczy kupiłabym innych, niektóch wcale bym nie kupowala...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wcześniej myślałam właśnie na zasadzie - co mnie obchodzi co ktoś ma, po co mam oglądać rzeczy, po co wypisywać co jest, a czego jeszcze nie. Ale szybko zmieniłam zdanie. Na jednym z blogów zobaczyłam wpis ze zdjęciami słodziutkich ubranek, oglądało się tak miło, że sama postanowiłam takowy wpis umieścić na swoim blogu (ale o tym już dobrze wiesz hehe). Oczywiście nie popadajmy w skrajności - nudny post z samą tabelką, rozmiarami i liczbami do mnie nie przemawia. Ale zdjęcia, albo ciekawa lista rzeczy potrzebnych to już co innego ;)
    No my mamuśki tak już mamy... To pewnie wina hormonów - tak znów zwalmy na hormony :D Szukamy inspiracji, dobrych rad, rozwiązań, no i zwyczajnie uwielbiamy patrzeć na sterty malutkich ubranek, kołderek, kocyków... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kwestia jest taka, że szykując się do bycia mamą uczymy się od innych- nawet poprzez blogi, byleby być jak najlepiej przygotowanym :)

    A teraz nominuję Cię! http://zyciewpakiecie.blogspot.com/2013/10/33-tc-liebster-blog-award.html Wchodź i sprawdź :)

    OdpowiedzUsuń

 

Sample text

Sample Text

Sample Text